-

pirks : "bystry i zacny aż do poczciwości"

Syndrom gotowanej żaby

Miejska legenda głosi, że będąc płazem zmiennocieplnym, a więc zdolnym dostosować temperaturę swojego ciała do warunków zewnętrznych, umieszczona w cały czas podgrzewanym naczyniu z wodą żaba będzie się dostrajać aż do momentu, gdy ciecz osiągnie temperaturę zbyt wysoką, by mogła robić to dalej. Wtedy spróbuje wyskoczyć, jednak nie będzie już miała na to sił, gdyż całą potrzebną do tego energię zdążyła wcześniej zużyć na adaptację i zginie w ukropie.

Brzmi to drastycznie, ale to tylko analogia służąca lepszemu zobrazowaniu zdolności ludzi do przystosowywania się do zmieniających się warunków. Także wtedy, gdy te są więcej niż niekorzystne, bo szkodliwe i niszczące. My także potrafimy nie zauważyć, że zgadzamy się na coraz większe kompromisy - zwłaszcza z samym sobą - i gdy dochodząc do kresu wytrzymałości stwierdzamy, że teraz już nie ustąpimy nawet o krok, okazuje się, że zabrnęliśmy zbyt daleko i nie mamy już sił, by podjąć walkę lub po prostu uciec. Tkwimy więc w miejscu pogodzeni i zniechęceni.

Na szczęście rzadko bywa na tyle źle, by faktycznie nie dało się nic zmienić.

Dotyczy to także wychodzenia z uzależnienia do którego wchodzenie* przypomina trochę właśnie takie niespiesznie gotowanie żaby. Najpierw życie z alkoholem, narkotykami czy hazardem wydaje się miłe, przyjemne i nieomal bezkosztowe. Powoli, ale systematycznie absorbuje jednak coraz więcej czasu, pieniędzy i energii, a wpadający w nałóg doskonale sam siebie oszukuje nie dostrzegając, że robi się coraz goręcej wokół niego. Wreszcie przychodzi moment w którym nie może już normalnie funkcjonować bez substancji psychoaktywnej lub nałogowego zachowania. Kiedy zaczyna to do niego docierać i chce coś zmienić, nie jest w stanie.
Ma w tym momencie dwa wyjścia: Poddać się poświęcając resztę swojego życia nałogowi i jego rujnującym skutkom albo zwrócić się do kogoś o pomoc. To ważne zastrzeżenie, więc je powtórzę: zwrócić się o pomoc. Tak bowiem jak żaba stała się zbyt słaba by samodzielnie wyrwać się z ukropu, tak i pogrążony w nałogu człowiek niezmiernie rzadko potrafi bez niczyjej pomocy się pozbierać. A nawet jeśli, to przy wsparciu kogoś rozumiejącego problem będzie mu zwyczajnie łatwiej. Dlatego właśnie z kimś jest nie tylko prościej wydostać się z coraz gorętszej wody, ale także nauczyć się żyć od niej z dala od nowa.
 

*Nuggets. Filmik (nie o żabie) obrazujący rozwój uzależnienia (1m 55sek):

 



tagi: gotowanie żaby  nugget  proszenie o pomoc 

pirks
21 lutego 2025 09:25
34     1143    5 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

saturn-9 @pirks
21 lutego 2025 11:04

... jednak nie będzie już miała na to sił, gdyż całą potrzebną do tego energię zdążyła wcześniej zużyć na adaptację i zginie w ukropie.

 

Z tym syndromem gotowanej żaby to pono popowa lipa !

Żaby nie gotowałem więc nie wiem jak to jest.

https://en.wikipedia.org/wiki/Boiling_frog

 

zaloguj się by móc komentować

pirks @saturn-9 21 lutego 2025 11:04
21 lutego 2025 11:09

Możliwe, nie sprawdzałem tego. Żeby jednak zobrazować pewien mechanizm daje radę. Ale tekst poprawiam, dzięki :)

 

zaloguj się by móc komentować

valser @pirks
21 lutego 2025 12:05

Te ekstrapolacje roznych eksperementow na drobnych zwierzetach, ktorych nikt nie przeprowadzil, tylko antycypowal zmiennocieplnosc zaby czy stadne zycie szczurow nie maja zadnych udokumentowanych przykladow dotyczacych ludzi. 

Ostatecznie takie przykladowanie nie ma innego celu niz degradacja czlowieka, ktory nie potrzebuje zaby, zeby sie upodlic. 

zaloguj się by móc komentować

pirks @valser 21 lutego 2025 12:05
21 lutego 2025 12:15

Pewnie tak. Mnie jednak ta analogia odpowiada, bo całkiem dobrze i przystępnie obrazuje pułapkę uzależnienia. 

zaloguj się by móc komentować

valser @pirks 21 lutego 2025 12:15
21 lutego 2025 12:32

Obserwujac np. ludzi uzaleznionych od gier hazardowych, a napatrzylem sie bliska i wielokrotnie rozmawialem z chorymi, nie pomyslalbym w zadnym momencie o gotowanych zabach. 

Uzaleznienie to raczej jakis magiczny ciag/pociag do przyjemnych i jednoczesnie niebezpiecznych i zgubnych rzeczy. 

 

zaloguj się by móc komentować

pirks @valser 21 lutego 2025 12:32
21 lutego 2025 12:45

Droga do uzależnienia - moim zdaniem - przypomina właśnie jednak gotowanie żaby. Finał, czyli pełnowymiarowy, rozkręcony już nałóg ze wszystkimi jego konsekwencjami i obawami, to już faktycznie coś innego i faktycznie można nazwać go magicznym ciągiem do przyjemnych i jednocześnie niebezpiecznych i zgubnych rzeczy. 

zaloguj się by móc komentować

BeaM @pirks
21 lutego 2025 13:09

Myślę, że kwestie uzaleźnień to są bardzo głębokie i szerokie sprawy, dotyczą nie tylko indywidualnych predyzpozycji i charakterów, ale i sutuacji człowieka w świecie. Chyba nie jest też tak, że albo się poddamy nałogowi albo ktoś nam poda rękę. Klucz jest zawsze we własnej glowie. Tak jak z każdą chorobą - wyjście z niej jest bardzo uzależnione od woli człowieka, woli życia, nastawienia pacjenta. Aż do skrajnych przykładów samouzdrowień, gdzie człowiek sparaliżowany poprzez długie ćwiczenia mentalne doprowadził do pokonania choroby. Niedalej jak wczoraj moja dentystka wspomniala mi o węgierskim lekarzu, którego książki czyta - Gabor Maté  się nazywa. Zaciekawila mnie i chyba sobie coś nabędę. On też wiele uwagi poświęcił uzależnieniom i ich związkom z toksyczną kulturą. 

zaloguj się by móc komentować

pirks @pirks
21 lutego 2025 13:16

Znam książki Gabora Mate. Nie neguję też tego, że samemu można wyjść z uzależnienia, ale moje doświadczenie - zresztą nie tylko moje - pokazuje, że może to być bardzo trudne, a w wielu przypadkach wręcz niemożliwe. A zwrócenie się do kogoś o pomoc - wcale nie musi to być terapeuta - to w moim przekonaniu krok nie tylko w dobrą stronę, ale też krok istotnie zwiększający prawdopodobieństwo powrotu do normalnego życia. Powiem więcej: także ci, którzy potrafiliby wyjść z uzależnienia sami, niczego nie ryzykują zwracając się o pomoc. 

Co do cudów natomiast, to oczywiście również w nie wierzę i wiem, że się zdarzają. 

zaloguj się by móc komentować

valser @pirks 21 lutego 2025 12:45
21 lutego 2025 13:17

Final to jest zycie pod mostem lub smierc. 

zaloguj się by móc komentować

valser @BeaM 21 lutego 2025 13:09
21 lutego 2025 13:22

Mozna gleboko i szeroko, ale sprawa jest prosta. Zeby sie napic, trzeba miec pomysl, podjac decyzje i wykonac akcje. Z abstynecja jest tak samo.

Najtrudniej jest z umiarem. 

zaloguj się by móc komentować

pirks @valser 21 lutego 2025 13:17
21 lutego 2025 13:37

Śmierć. Preludium do niej jest życie pod mostem lub pozorna sielanka wysokofunkcjonującej ofiary wódy, dragów, grania (lub wszystkiego tego naraz), która umiera żyjąc zniewolona. 

zaloguj się by móc komentować

pirks @valser 21 lutego 2025 13:22
21 lutego 2025 13:38

Ten brak umiaru to po prostu wynikająca z uzależnienia upośledzona kontrola nad ilością i częstotliwością zażywania/grania itp. 

zaloguj się by móc komentować

valser @pirks 21 lutego 2025 13:37
21 lutego 2025 13:57

w 99% ludzie, ktorzy lasuja pod mostem nie sa w stanie wrocic do normalnego zycia. Staja sie trwale dysfunkcyjni i to jest ulica jednokierunkowa. 

 

zaloguj się by móc komentować

pirks @valser 21 lutego 2025 13:57
21 lutego 2025 14:27

Bo bezdomność, która zazwyczaj jest skutkiem i rzadziej przyczyną, uzależnienia, to jednak trochę inny, bardziej złożony temat. 

zaloguj się by móc komentować

MarekAd @pirks
21 lutego 2025 16:19

Dlatego tak ważne jest mieć wokół siebie szczerych i nieoceniających przyjaciół. Takich co wysłuchają, a nie będą tylko udzielać rad. Trzeba mieć szczęście żeby trafić na kogoś, kto potrafi nas zrozumieć i pomóc. Tyczy się to również terapeutów. 
Choć moim zdaniem główny skok musimy wykonać sami, ktoś może nam tylko pomóc, ale nie wykona za nas roboty.

zaloguj się by móc komentować

MarekAd @BeaM 21 lutego 2025 13:09
21 lutego 2025 16:22

Potwierdzam. Gabor Maté trafnie wskazuje, ze źródeł traum należy szukać w dzieciństwie. Choć dla mnie numerem jeden w tym temacie, jak i w ogóle psychologii jest Alice Miller. Każda jej książka jest wybitna. 

zaloguj się by móc komentować

qwerty @MarekAd 21 lutego 2025 16:19
21 lutego 2025 16:50

Relacja narrator-słuchacz jest istotą terapii. Terapeuta nie zna się wielokroć na tematsch narracji ale pytaniami potrafi zmusić do zmiany oceny zdarzeń i ich skutków. Przyczyny są praktycznie prawie niemożliwe zdiagnozowania.

zaloguj się by móc komentować

MarekAd @qwerty 21 lutego 2025 16:50
21 lutego 2025 17:25

Przyczyny są moim zdaniem jak najbardziej do zdiagnozowania, w przeciwnym wypadku leczymy tylko skutki, a to jest często niewystarczające.
Z tym zmuszaniem to czegokolwiek to też byłbym ostrożny. Najgorsze co może spotkać klienta na psychoterapii to próba ułożenia mu życia według jakiegoś szablonu. Terapeuta musi być bardzo dobrze przepracowany, żeby nie przenosić na klienta swoich własnych traum. Terapeuta oczywiście nie musi znać wszystkich tematów, ale musi znać siebie, swoje reakcje na uczucia, które wywołuje w nim klient. Temat rzeka, myślę, że Pan pirks będzie to tutaj rozwijał, w kolejnych notkach :) 

zaloguj się by móc komentować

Mingus @pirks
21 lutego 2025 17:31

cenne wpisy. Mam przyjaciela, proszę tylko bez "nowoczesnych skojarzeń" , który ma problem z alkoholem. Wiem to "nieoficjalnie", bo na imprezach i w towarzystwie zachowuje się "w normie", i nie robi obciachu.  Ma rodzinę, i troszczy się o nią. Jest wartościowym człowiekiem, jak mało kto. Wiedząc,o jego problemie nie inicjuję okazji, a raczej unikam alko.  Czy może Pan poświęcić jedną ze swych notek roli ludzi im zyczliwych?

zaloguj się by móc komentować

Mingus @valser 21 lutego 2025 13:22
21 lutego 2025 17:37

Najtrudniej jest z umiarem   - samo sedno i ma szerokie zastosowanie

 

zaloguj się by móc komentować

valser @pirks 21 lutego 2025 14:27
21 lutego 2025 18:04

We Francji zrobili program socjalny, gdzie wybudowali dla kloszardow mieszkania, dali im prace i szance na powrot do cywilizacji. Program zakonczyl sie fiaskiem. Wszyscy dobrowolnie wrocili na ulice. Zamienili mieszkania w pieczary jak pod mostem, do pracy nie dalo rady, a tym bardziej placic rachunkow. Takie sa konsekwencje wyborow.

Podobnie jest z resocjalizacja. Kierunek na studiach, gdyby mial funckcjonowac jako biznes musialby splajtowac, bo mniej niz 5% ludzi, ktorzy weszli na sciezke kryminalu znajduje droge do normalnosci wramach prawa.

I mniej wiecej jest tak samo ze skutecznoscia terapii leczenia z horoby alkoholowej. To dziala dobrze jako biznes, ale tylko wlasciwie w jedna strone, bo trwalych skutkow pozytywnych wlasciwie nie da sie osiagnac.

https://www.youtube.com/shorts/GrK1zFU9lr8

zaloguj się by móc komentować

valser @Mingus 21 lutego 2025 17:37
21 lutego 2025 18:05

Umiar polega na tym, zeby wiedziec kiedy sie wysprzeglic, zanim zacznie sie giecie paly na powaznie. Zgadzam sie, ze sporo ludzi ma z tym problem. Jak zaczna to nie wiedza kiedy skonczyc.

zaloguj się by móc komentować


pirks @MarekAd 21 lutego 2025 16:22
21 lutego 2025 19:13

Do jej książek jeszcze nie dotarłem.

 

zaloguj się by móc komentować

pirks @qwerty 21 lutego 2025 16:50
21 lutego 2025 19:16

Relacja: terapeuta - pacjent/klient to złożony temat i różnie wygląda w różnych podejściach. A co do przyczyn i niemożliwości ich zdiagnozowania, to terapeuta psychodynamiczny by polemizował :)

 

 

zaloguj się by móc komentować

pirks @MarekAd 21 lutego 2025 17:25
21 lutego 2025 19:23

Przyczyny są moim zdaniem jak najbardziej do zdiagnozowania, w przeciwnym wypadku leczymy tylko skutki, a to jest często niewystarczające.

To też dość złożony temat. Na przykład w odniesieniu do uzależnień wiedza, co było przyczyną jest może i cenna, ale średnio (moim zdaniem) przydatna, gdy wszystkie nałogowe mechanizmy hulają i najpierw trzeba je - poznawczo i behawioralnie - rozbrajać. Oczywiście w uproszczeniu.

 

zaloguj się by móc komentować

pirks @Mingus 21 lutego 2025 17:31
21 lutego 2025 19:26

W ogóle jest tak, że uzależnieni - zdecydowana większość tych, których dane mi było poznać - to przyzwoici, wartościowi i wrażliwi (w normalnym, nieprzasadzonym znaczeniu tego słowa) ludzie.
I pewnie, mogę napisać taką notkę, ale musi przyjść na to odpowiedni (dla mnie) moment :)

 

zaloguj się by móc komentować

pirks @valser 21 lutego 2025 18:04
21 lutego 2025 19:30

I mniej wiecej jest tak samo ze skutecznoscia terapii leczenia z horoby alkoholowej. To dziala dobrze jako biznes, ale tylko wlasciwie w jedna strone, bo trwalych skutkow pozytywnych wlasciwie nie da sie osiagnac.

Nie mogę się z tym zgodzić. 

A co do bezdomnych, to choć pracowałem z nimi przez ponad rok, nie chcę się na ten temat wypowiadać. To nie moje kompetencje.

 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @pirks 21 lutego 2025 14:27
21 lutego 2025 22:03

Czytałem kiedyś wywiad z bratem franciszkaninem, który posługuje wśród bezdomnych i on mówił, że bardzo wielu z nich nie zostało bezdomnymi ze względu na uzależnienie. Picie przyszło dopiero później.

 

zaloguj się by móc komentować


MarekAd @pirks 21 lutego 2025 19:23
22 lutego 2025 02:55

Jak ktoś jest przykładowo w  narkotykowym ciągu, to faktycznie trzeba ratować mu życie, żeby nie zszedł na naszych oczach. Jednak czym szybciej zajmiemy się przyczynami tym efektywniej uzależniony ma szansę wyjść z uzależnienia. Zdaje sobie oczywiście sprawę, że łatwo powiedzieć, a trudniej wykonać.

zaloguj się by móc komentować

pirks @Kuldahrus 21 lutego 2025 22:03
22 lutego 2025 20:59

Zapewne tak. Sądzę jednak, że zazwyczaj uzależnienie było wcześniej.

zaloguj się by móc komentować

pirks @Kuldahrus 21 lutego 2025 22:05
22 lutego 2025 20:59

Takie podejście ma sens. 

 

zaloguj się by móc komentować

pirks @MarekAd 22 lutego 2025 02:55
22 lutego 2025 21:01

Jednak czym szybciej zajmiemy się przyczynami tym efektywniej uzależniony ma szansę wyjść z uzależnienia.

Nie jestem przekonany, że czym szybciej, tym efektywniej. Przyczyny to raczej temat na dalszą, pogłębioną terapię.

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować